Spis treści książki
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Podziękowania
Nawiąż kontakt z autorkami
6.0/6 Opinie: 2
ePub
Mobi
Urodziny Kaidena, chłopaka Billie, miały być niezapomniane. I były, ale na pewno nie w taki sposób, w jaki sobie wyobrażała. Kiedy Billie przypadkowo odkryła, że jej ukochany zdradzał ją równocześnie z dwunastoma innymi kobietami, postanowiła chociaż trochę poprawić sobie samopoczucie i się zemścić. Przygotowała plan i go wykonała - z pełnym sukcesem. Jedynymi postronnymi świadkami cierpkiego triumfu Billie i upokorzenia zdrajcy byli jej pracownica i przypadkowy przystojniak w drogim garniturze.
Mężczyzna nazywał się Colby Lennon i był nowym właścicielem lokalu, który Billie wynajmowała, by prowadzić w nim salon tatuażu. Colby'ego zafascynował jej zadziorny charakter i drzemiąca w niej siła. Właściwie od razu zapragnął poznać Billie lepiej, bo czuł, że była bystra, odważna i utalentowana. Zdawał sobie sprawę, jak bardzo się od niej różnił. Oboje pochodzili z dwóch różnych światów ― ale polubili swoje towarzystwo. Pojawiła się szansa na przyjaźń i prawdziwą bliskość. Tyle że Billie bała się zaangażować i nie chciała kolejnego rozczarowania. Jednak nic nie mogło przygotować dziewczyny na karuzelę doznań, jaką zafundował jej Colby.
Najlepszym wyjściem z tej sytuacji wydało się narzucenie sobie pewnych zasad. Reguł randkowania. Tylko czy miłość podporządkuje się jakimkolwiek zasadom?
Penelope Ward to autorka jedenastu powieści zajmujących wysokie miejsca na listach bestsellerów czasopism New York Times, USA Today i Wall Street Journal. Jej książki sprzedały się w liczbie ponad miliona egzemplarzy. Jej czwarta powieść, Przyrodni brat, zajęła pierwsze miejsce na liście serwisu Amazon za rok 2014 w kategorii niezależnie publikowanych książek w wersji elektronicznej. Penelope jest dumną mamą pięknej dwunastoletniej córki, u której zdiagnozowano autyzm (i która stanowiła inspirację dla postaci Callie w powieści Gemini), oraz dziesięcioletniego syna. Mieszka w stanie Rhode Island razem z mężem i dziećmi.
Vi Keeland pochodzi z Nowego Jorku. Pracuje jako prawniczka, ale sławę zyskała jako autorka uwielbianych bestsellerów New York Timesa, Wall Street Journal i USA Today. Specjalizuje się w powieściach erotycznych i romansach. Kilka z jej książek zostało zekranizowanych przez platformę Passionflix.
Pisarka za młodu nie była dobrą uczennicą, i jak sama przyznaje, nienawidziła biologii, chemii i fizyki. Poślubiła jednak nauczyciela nauk ścisłych - swojego męża poznała już w wieku sześciu lat i jak zapewnia, ich uczucie jest wciąż bardzo żywe. Para ma trójkę dzieci i mieszka obecnie w Nowym Jorku. O sobie Vi opowiada: najbardziej lubiana przeze mnie rzecz na świecie, to usiąść na cichej plaży z kieliszkiem wina, gdy słońce ogrzewa moją twarz, zakopać stopy w piasku...i czytać. Autorka uwielbia także podróżować, a jej ulubionym docelowym miejscem wypraw pozostaje greckie Santorini.
Ogromna popularność sprawiła, że książki Keeland tłumaczone są obecnie na ponad dwadzieścia języków, a łączny nakład sprzedanych tytułów wynosi sporo ponad milion egzemplarzy. Autorka ma w swom dorobku takie książkowe hity jak EGOmaniac, powieści z cyklu MMA fighter, w skład której wchodzą części: Walka, Szansa i Przebaczenie; czy też romanse napisane wspólnie z Penelope Ward: Drań z Manhattanu, Playboy za sterami, Milioner i bogini, Słodki drań, Zbuntowany dziedzic i inne.
W Polsce książki pisarki ukazują się nakładami wydawnictw: Editio Red, Kobiecego oraz Niegrzeczne Książki.
Weryfikacja opinii następuję na podstawie historii zamówień na koncie Użytkownika umieszczającego opinię.
6.0
Zawsze lubiłam czytać tę autorki. I tym razem nie zawiodły. Bardzo dobrze się czyta. Trochę śmiechu trochę smutku. Polecam
"Przeciwieństwa pasują do siebie tak cholernie dobrze, jakby zostały dla siebie stworzone, niczym słońce i księżyc." Od dawna wiadomo, że przeciwieństwa się przyciągają, nawet jeżeli nie jest wiadome to tym, którzy pozornie są sobie obojętni. Ale to tylko pozory, bo prędzej lub później siła przyciągania daje o sobie znać. Kwestia jest tylko taka, czy osoby reprezentujące taką energię, pozwolą sobie na działanie uczucia, jakim emanują ich serca, tak jak to ma miejsce w przypadku bohaterów książki "Nie pasujemy do siebie", która rozpoczyna serię pt.: "Zasady randkowania". Billie Holland i Colby Lennon r?żnią się właściwie wszystkim, zarówno pod kątem życiowych doświadczeń, statusu społecznego i finansowego, jak i układania sobie życia uczuciowego. Billie właśnie odkryła zdradę swego chłopaka, a wkrótce potem realizuje na nim swój plan zemsty. W kulminacyjnym jego momencie, wchodzi nowy klient, a ona nie ma pojęcia, że jest to Colby Lennon, właściciel budynku, w którym znajduje się jej salon tatuażu. Wkrótce poznają się lepiej, ale Billie jest przekonana, że on nie jest dla niej odpowiednim partnerem. Nie potrafi bowiem ponownie zaufać jakiemukolwiek mężczyźnie, a do tego nie jest pewna, czy byłaby w stanie udźwignąć odpowiedzialność za wychowywanie trzyletniej córeczki Colby"ego. Gdy widzę na okładce książki nazwisko pani Vi Keeland, zawsze wiem, że będzie to dobra opowieść, a napisana w duecie z Penelope Ward tym bardziej jest gwarancją dobrze spędzonego czasu z książką. Miałam już możliwość poznać wspólne dzieło tych pań kilka miesięcy temu, dzięki tytułowi "Well player", więc wiem, że ich styl jest dokładnie taki, jaki lubię: lekki, delikatnie pikantny, emocjonalny, z ciekawymi osobowościami, błyskotliwymi dialogami, zabawnymi słownymi potyczkami i fabułą, którą się po prostu pochłania. "Nie pasujemy do siebie" to świetny początek serii "Zasady randkowania" i nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Od pierwszej strony jesteśmy wrzuceni w akcję, kt?ra wprawdzie ma zmienne tempo, ale sprawia, że trudno jest odłożyć książkę. Od pierwszej chwili polubiłam Colby?ego, kt?ry doskonale daje sobie radę, jako samotny ojciec. W przeszłości postawiony został przed niespodziewanym faktem, wykazał się odpowiedzialnością, troską i dojrzałością. Przez dłuższy czas nie planował stałych związków, ale gdy spotkał Billie, od razu dojrzał w niej kobietę, która mogłaby spełnić jego wyobrażenie życiowej partnerce. Jednak nie wziął pod uwagę, że ona nie od razu była w stanie wejść w nowy układ. Jego starania o to, by spędzać z nią jak najwięcej czasu były urocze i bardzo pomysłowe, ale w pewnym momencie miał dość, bo ona wciąż dystansowała się od niego, wbrew temu, co m owiło jej serce. Obserwowanie rozwoju ich relacji, próby przełamywania oporu Billie, jej dylematy, wątpliwości i stopniowe przekonywanie się do Colby,ego stanowią główną oś i motyw fabuły. Wokół nich też dzieje się bardzo dużo, pojawiają się problemy, odzywa się przeszłość, która brutalnie wkracza w ich związek w momencie, gdy wydaje się, że najgorsze mają za sobą. "Nie pasujemy do siebie" to świetna opowieść o miłości, która zostaje wystawiona na ciężką próbę, ale też o przyjaźni i błędach przeszłości. Poza tym pojawiają się w niej świetne postacie główne, ale też drugoplanowe. Przyjaciele i jednocześnie współwłaściciele nieruchomości: Owen, Brayden, Holden, ale też pracownik Deen, czy pewien amant okazali się wspaniałymi kumplami, zawsze gotowi do pomocy, wsparcia słownego, ale też czynnego. Ogromnie się cieszę, że przyjaciele Colby'ego będą bohaterami kolejnych części serii ?Zasady randkowania?, bo reprezentują fantastyczne osobowości i wartości, więc chętnie poznam ich historię.
Recenzja: zaczytanelitery, Śmiech Paulina
Zwariowana komedia romantyczna - tak mogłabym określić tę historię. Pełna humoru, namiętności i nieoczekiwanych zwrotów akcji, wciągnęła mnie od pierwszej strony. Autorki z lekkością operują słowem, tworząc opowieść, która bawi, zaskakuje i momentami wzrusza. Świetne dialogi, cięte riposty i bohaterowie, którzy mają w sobie prawdziwe życie - to wszystko sprawia, że trudno oderwać się od lektury. Główna bohaterka jest pełna energii, zadziorna i nie boi się mówić, co myśli. Z kolei ON, charyzmatyczny i pewny siebie, nie pozostaje jej dłużny. Ich relacja jest mieszanką namiętności, napięcia i zabawnych potyczek słownych, które wywołują uśmiech na twarzy. Każde spotkanie między nimi to gra - pełna emocji, niedopowiedzeń i elektryzującej chemii. Ale to nie tylko historia miłosna. W tle przewija się cała gama barwnych postaci drugoplanowych, które dodają smaku tej opowieści. Przyjaciele, rodzina, przypadkowe spotkania - każda postać wnosi coś wyjątkowego, sprawiając, że świat tej książki staje się jeszcze bardziej realistyczny. Naprzemienna narracja pozwala spojrzeć na wydarzenia z dwóch perspektyw. Dzięki temu lepiej rozumiemy zarówno rozterki bohaterki, jak i myśli bohatera, co tylko pogłębia emocjonalne zaangażowanie w ich losy. Historia może momentami wydawać się przewidywalna, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. To jedna z tych książek, przy których czuje się ciepło na sercu, nawet jeśli domyślamy się zakończenia. Lekki styl, dynamiczna akcja i świetnie wykreowane postacie sprawiają, że książka czyta się sama. Śmiech, wzruszenie, dreszcz emocji - wszystko to dostałam w idealnych proporcjach.
Recenzja: aleksandrans.blogspot.com, Aleksandra Nowacka Sas
Duet pisarek Vi Keeland i Penelope Ward jest mi znany od wielu lat. Panie wydają książki zarówno w duecie jak i kontynują swoje kariery solowe. Mam w bibliotece sporo książek obu autorek i niedawno dołączyła do nich kolejna, wydana przez Editio Red. Najnowsza seria autorek nosi tytuł „Nie pasujemy do siebie", a jej bohaterami jest czterech przyjaciół i ich miłosne perypetie. Seria rozpoczyna się książką „Zasady randkowania”, o której chciałabym Wam opowiedzieć. Bohaterami książki są zupełnie inne i na pozór niepasujące do siebie osoby. Billie jest tatuażystką. Lubi chodzić w gorsetach, ma tatuaże na rękach, jest mała i zadziorna. I nienawidzi zdrady. Jest to coś, czego nigdy nie wybaczy. Colby to samotny ojciec. Zakochany po uszy tata czteroletniej Saylor. Wychowuje małą sam, gdy od momentu, gdy jej matka wepchnęła mu dziecko w ręce i zniknęła. Zarówno Colby jak i Billie nie planują wikłać się w romanse a tym bardziej związki. Nie planują również się ze sobą spotykać. Ale jak wiadomo w takich historiach, nigdy nie można mówić nigdy. Przypadkowe spotkanie, kilka spojrzeń i słów i każde z nich chce poznać bliżej drugą osobę. Niesty ich życie jest tak różne, że to nie może się udać. A może trzeba spróbować i przekonać się o tym, czy było warto? Bawiłam się świetnie. Pomysł Billie z ukaraniem swojego byłego chłopaka był fenomenalny, a wszystko co się później wydarzyło, jeszcze umocniło moje przekonanie o tym, że książka będzie świetna. Zresztą czy mogłabym spodziewać się czegoś innego po autorach? W tej historii pozory mylą, a miłość bywa nieprzewidywalna i spada na człowieka jak grom z jasnego nieba. Nasi bohaterowie nie raz nie dwa udowadniają, że można się zakochać w kimś, kto z pozoru do nas nie pasuje. Można założyć z nim rodzinę i być szczęśliwym. O ile nic po drodze nic tego nie zepsuje. A może to być chociażby pojawienie się długo niewidzianej matki Saylor, która już od progu stawia żądania. Czy Colby jest w stanie zrobić co kobieta każe? Ma wybór. Jeśli się nie zgodzi, może stracić dziecko.... „Zasady randkowania" to pełna ciepła i miłości książka. Opowiada historię zderzenia dwóch różnych światów. Colby i Billie z wyglądu do siebie nie pasują wcale. Ale w środku są idealnie dopasowani. I co najważniejsze - oboje chcą szczęścia małej Saylor. Dlatego grają w grę, którą narzuciła im matka dziewczynki. Choć jej pojawienie i żadania oboje krzywdzą, to wiedza, że nie mogą postąpić inaczej. Dobro dziecka jest dla nich najważniejsze, choć przez to ich miłość musi oddalić się na dalszy plan. Jest to również książka o wielkim oddaniu i poświęceniu dla drugiego człowieka, chęci pomocy i rozwiązania trudnej sytuacji, w której wszyscy się znaleźli. Do końca miałam nadzieję, że wszystko się uda... Czy się udało? Nie mogę tego zdradzić. Ale mogę zachęcić Was do przeczytania tej książki. Tymczasem zabieram się za drugi tom, którego bohaterem jest playboy Holden.
Recenzja: po_drugiej_stronie_ksiazki, Chorążak Kamila
Billie przypadkowo odkrywa, że zdradza ją chłopak. Planując zemstę na niewiernym mężczyźnie chce chociaż trochę poprawić sobie humor. Świadkiem cierpkiego triumfu kobiety zostaje Colby, który niefortunnie pada również ofiarą jej ogólnego wkurzenia. Mężczyzna nie ma do niej żalu, przeciwnie jest nią zafascynowany i pragnie poznać ją bliżej. Ona jednak z obawy przed kolejnym cierpieniem boi się zaangażować w nowy związek, szczególnie, że Colby jest ojcem małej córeczki. Oboje dochodzą do wniosku, że narzucenie sobie zasad powstrzyma ich przed pochopnymi ruchami. Czy zasady randkowania, a w zasadzie ich anty randki powstrzymają ich przed uczuciem? __ Najmocniejszym i najpiękniejszym motywem w tej książce jest motyw samotnego rodzica. To jak główny bohater opiekował się swoją córeczką było naprawdę super. Pokochałam ich relację. Wątek romantyczny zaczął się ciekawie, pomysł antyrandek był bardzo trafiony, aż szkoda, że nie było ich więcej. Ogólnie czuć było chemię między bohaterami, humor i potyczki słowne na plus, jednak brakowało mi jakiejś iskry między nimi zwłaszcza w scenach zbliżeń, których szczegółowych opisów było bardzo tyle co nic 🤭 Druga połowa książki wprowadziła nieco więcej emocji, zawirowań i problemów, dzięki czemu z większym zaciekawieniem śledziłam losy tej pary. Ogólnie książka bardzo przyjemna, czytało mi się ją dobrze, chociaż mała czcionka trochę męczyła podczas czytania. Na półce czeka już druga część tej serii, a historia Holdena, przyjaciela Colbego bardzo mnie intryguje. Podobno nie jest to najlepsza książka tego duetu, ale dla mniej była oke
Recenzja: W świecie książek, Gonet Igor
„Zasady randkowania” to książka mówiąca o zemście w związku. Billie myślała, że jej życie jest stabilne i szczęśliwe. Wszystko układało się pozornie dobrze, aż do czasu urodzin jej partnera. Kobieta myślała, że to będzie kolejne wydarzenie do zapamiętania i świętowania ich związku, a okazało się być największym przełomem w jej życiu i czymś, co zapoczątkowało efekt motyla. Odkrywa bowiem, że Kaiden nie tylko nie jest idealnym chłopakiem, ale wręcz łajdakiem. W dniu jego urodzin dowiaduje się, że zdradzał ją nie z jedną, a aż z 12 innymi kobietami. To dla niej prawdziwy cios i szok. Jest jednocześnie wściekła, zła, zszokowana i zdepresowana. Postanawia zemścić się na nim i dać upust swoim emocjom. Udaje jej się to i pomaga jej ruszyć dalej, a świadkami tego są jej pracownica i pewien nieznany mężczyzna. Kiedy Billie poznaje nowego właściciela lokalu, który wynajęła na salon tatuażu, coś między nimi iskrzy. Oczywiście na początku jest to jedynie sympatia i nić porozumienia, pomimo tego jak różnią się od siebie, jednak z czasem pojawia się coś więcej. Colby zdaje sobie sprawę, że bardzo ją lubi i chce ją poznać bliżej, jednak po ostatnich wydarzeniach i szoku jakiego doznała, Billie jest bardzo wycofana i ostrożna w stosunku do nowych relacji. Mimo to coś ją przyciąga do Colby’ego. Postanawia więc podejść do tego z rozsądkiem i regułami. Tylko jak stosować się do reguł, kiedy emocje przejmują stery i nie myśli się trzeźwo? Ta książka to typowa powieść romantyczna. Mamy tu zawód miłosny, strzał amora i szczęśliwy happy end. Jednak wszystko to jest napisane w bardzo lekki, oryginalny i ciekawy sposób. Cała akcja dzieje się dość szybko, bez zbędnego przeciągania i sztucznych przeszkód. Bardzo podoba mi się jak autorka postanowiła pokazać bohaterkę nie jako typową, przeżywającą zawód miłosny romantyczkę, tylko normalną, nieco mściwą i sfrustrowaną kobietę, która jak każdy w takich sytuacjach, odczuwa żal i chęć zemsty. Billie nie zamyka się w sobie i nie trzeba być rycerzem na białym koniu, że zdobyć jej miłość. Pomimo zawodu miłosnego nadal sama ma w sobie odwagę by próbować. Zdecydowanie nie ma tu schematu rycerz-księżniczka. Także Caleb nie jest typowym narcyzem ze zbyt dużą pewnością siebie, tylko normalnym facetem, który nie musi niczego udowadniać. Powieść jest jedną z nielicznych, które w końcu realistycznie pokazują zwykłą historię z życia, bez wyidealizowanych i przesłodzonych dodatków. Jest to naprawdę coś odświeżającego, polecam.
Recenzja: ania_czyta_i_pstryka, Klobuch Anna
"W życiu nie ma nic ważniejszego niż prawdziwi przyjaciele. Czasem są nawet ważniejsi od rodziny, w zależności od tego jakich kto ma krewnych." W dniu urodzin swojego chłopaka Billie, która jest tatuażystką, odkrywa jego zdradę. Postanawia od razu zaserwować mu karmę a całe zajście widzi przybywający akurat w studiu Colby. Jest on nowym współwłaścicielem budynku. Ma też prawie czteroletnią córkę którą wychowuje sam. Billie od razu mu zaimponowała swoim charakterem ale także odważnym strojem. Colby próbuje wyciągnąć ją na randkę lecz Billie, zraniona nie pierwszy raz przez faceta, odmawia mu za każdym razem. Colby jednak się nie poddaje i aby móc spędzać czas z kobietą wymyśla antyrandki - najmniej romantyczne spotkania w prozaicznych okolicznościach. Wszystko układa się tak jak powinno, pomiędzy tymi dwoma rodzi się przyjaźń ale także zazdrość - a to mały krok od głębszych uczuć. Zwariowana komedia romantyczna - tak mogłabym określić tą historię. Lekkie pióro autorek, świetny humor, zaskakujące sytuacje, namiętne sceny - było tutaj wszystko. Historia była też trochę przewidywalna ale ani trochę mi to nie przeszkadzało. Naprzemienna narracja pozwala świetnie poznać bohaterów jak i osoby drugoplanowe. Jest to pierwsza część serii i szczerze nie mogę doczekać się kolejnej części.
Recenzja: ksiazka_sercem_w_dloni, Polańska Kamila
❤️ Recenzja ❤️ Billie nie spodziewała się, że odkrycie zdrady chłopaka zmieni jej życie. Świadkiem zemsty, jaką postanowiła dokonać był przystojny Colby’ego, jak się okazało nowy właściciel lokalu, który wynajmowała Billie, aby prowadzić salon tatuażu. Choć pochodzą z różnych światów, rodzi się między nimi coś wyjątkowego. Czy ustalone zasady randkowania powstrzymają ich przed zakochaniem? "Zasady randkowania" to historia, która pokaże wam, że to właśnie miłość potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Bohaterowie w tej książce Billie oraz Colby to postacie, które już od samego początku zyskają waszą uwagę, a im bliżej im poznacie, tym bardziej dostrzeżecie, że nie sposób ich nie polubić. Ona jest kobietą, która bez wątpienia ma swój charakter, który jest nje do podrobienia. Wie czego chce od życia, ale niestety ono potrafi czasami ją zaskoczyć. Mimo to nie poddaje się i dąży do tego, co sobie zaplanowała. On natomiast jest facetem, który mogłabym powiedzieć z czystym sercem, że jest ideałem każdej kobiety. Przystojny, ciepły, a jego ramionach można poczuć się bezpiecznie. Zderzenie tej dwójki będzie pełne pożądania, wzajemnej ciekawości, ale również rozmów, które same w sobie dadzą wam tak wiele pozytywnych emocji i momentów do śmiechu, że więcej nie będzie wam potrzebne. Uwielbiam wracać do swoich ulubionych autorek, a jednymi z nich jest duet, który niezmiennie od kilku lat jest ciągle ten sam. Mowa oczywiście o Penelope Ward i Vi Keeland. Autorki za każdym razem potrafią mi przypomnieć za co tak naprawdę pokochałam ich pióro, a są to bez wątpienia emocje oraz historie, które za każdym razem trafiają wprost do mojego serca ❤️. Tym razem dostajemy opowieść, która dostarcza nam dużą dawkę humoru oraz romantyczny nastrój, który przepełniony będzie chwilami, gdzie nasi bohaterowie będą mogli znaleźć się w swoich ramionach i podgrzać nieco atmosferę. Autorki mimo że dają nam lekkie historie, które można przeczytać w ciągu jednego wieczoru to jednocześnie potrafią wpleść trudniejsze tematy, które skłaniają czytelnika do refleksji. Tutaj również to zrobiły. Czasami trudno jest nam zaakceptować siebie, a jeszcze trudniej pogodzić się z przeszłością, jaka złapała nas w swoje szpony. Ale nie jest to niemożliwe i bohaterowie wam to udowodnią. Nie ma rzeczy niemożliwych, blokadą możemy być jedynie my sami dla siebie. Sięgnęłam po swojego pewniaka i nie zawiodłam się, a wręcz przeciwnie. Po raz kolejny mogłam przeczytać cudowną historię i cieszę się, że będzie to seria, bo oznacza to więcej cudownych książek od wspaniałych autorek. Jeśli szukacie książki, która pozwoli wam oderwać się od rzeczywistości i jednocześnie rozbawi was w pewnych momentach nawet do łez, do ta książka będzie idealnym wyborem.
Recenzja: Coolturka, Sochacka Anna
W dniu urodzin swojego chłopaka Billie dowiaduje się o jego notorycznych zdradach. Postanawia się zemścić. Świadkiem sceny jest Colby Lennon, nowy właściciel lokalu wynajmowanego przez Billie na studio tatuażu. Mężczyzna podziwia jej zadziorność i wolę walki, i z coraz większym zainteresowaniem zaczyna spoglądać w jej stronę. Tylko czy zraniona dziewczyna otworzy się tak szybko na nowe uczucie? Duet Penelope Ward i Vi Keeland nigdy nie zawodzi. Sięgając po ich powieść, mam pewność, że dostanę dobrą rozrywkę w postaci zabawnej, ale i wzruszającej historii miłosnej idealnej na relaks po ciężkim dniu. Dzięki naprzemiennej narracji pierwszoosobowej należącej do głównych bohaterów możemy ich naprawdę dobrze poznać. Zabawne dialogi, narastające napięcie seksualne, odrobina pikanterii i dużo romantycznych uniesień, to wszystko znalazłam w „Zasadach randkowania”. Najlepsza wiadomość jest taka, że to dopiero początek dłuższego cyklu.
Recenzja: inka.inbook, Iwanowska Weronika
Recenzja książki "Zasady randkowania. Nie pasujemy do siebie" - Penelope Ward, Vi Keeland "Zasady randkowania. Nie pasujemy do siebie" to pierwsza część serii autorstwa duetu Penelope Ward i Vi Keeland, znanego z tworzenia lekkich, humorystycznych, a jednocześnie pełnych emocji romansów. Książka łączy w sobie elementy komedii romantycznej i klasycznego love story, opowiadając historię, która bawi, wzrusza i intryguje. Fabuła Bohaterami książki są Billie i Colby, którzy poznają się w nietypowy sposób — poprzez ogłoszenie na portalu randkowym. Billie, niezależna i uparta kobieta, wprowadza się do wynajętego mieszkania, które okazuje się... już zajęte przez Colby'ego, przystojnego i tajemniczego mężczyznę. Ich relacja od początku iskrzy od napięcia, a z pozornie prostego układu szybko rodzi się coś więcej. Oboje bohaterów mają swoje zasady i przekonania dotyczące miłości, a różnice między nimi tworzą pole do licznych konfliktów, które jednak są opisane z humorem i lekkością. Czy przeciwieństwa rzeczywiście się przyciągają? Tego dowiadujemy się, obserwując, jak ich wzajemne uczucia zmieniają się i dojrzewają. Styl i język Penelope Ward i Vi Keeland doskonale władają słowem, tworząc dialogi pełne dowcipu i ironii. Książka napisana jest w przystępnym i dynamicznym stylu, dzięki czemu czyta się ją szybko i przyjemnie. Autorzy umiejętnie przeplatają momenty romantyczne z zabawnymi sytuacjami, a bohaterowie mają autentyczny, współczesny charakter. Bohaterowie Billie i Colby to postacie z krwi i kości, które czytelnik z łatwością może polubić. Billie jest niezależną, pełną pasji kobietą, która nie boi się mówić tego, co myśli. Colby z kolei to mężczyzna z tajemnicą, którego przeszłość wprowadza do książki głębszy wymiar. Ich relacja, pełna napięć i namiętności, jest wiarygodna i angażująca. Tematyka Książka porusza uniwersalne tematy, takie jak różnice charakterów w związkach, odwaga w przełamywaniu barier emocjonalnych i gotowość do zmian w imię miłości. Chociaż to przede wszystkim lekka opowieść, pojawia się też refleksja nad tym, co oznacza prawdziwe uczucie i jak radzić sobie z własnymi ograniczeniami. Podsumowanie "Zasady randkowania. Nie pasujemy do siebie" to idealna propozycja dla fanów lekkich, romantycznych historii z nutą humoru. Książka oferuje przyjemną ucieczkę od codzienności, a charyzmatyczni bohaterowie i wciągająca fabuła sprawiają, że trudno się od niej oderwać. To świetny początek serii, który zachęca, by sięgnąć po kolejne części. Ocena: 8/10 Polecam szczególnie miłośnikom współczesnych romansów z zabawnym i emocjonalnym akcentem!
Recenzja: Wrolowana.wksiazki , Iwanowska Weronika
Recenzja książki "Zasady randkowania. Nie pasujemy do siebie" - Penelope Ward, Vi Keeland "Zasady randkowania. Nie pasujemy do siebie" to pierwsza część serii autorstwa duetu Penelope Ward i Vi Keeland, znanego z tworzenia lekkich, humorystycznych, a jednocześnie pełnych emocji romansów. Książka łączy w sobie elementy komedii romantycznej i klasycznego love story, opowiadając historię, która bawi, wzrusza i intryguje. Fabuła Bohaterami książki są Billie i Colby, którzy poznają się w nietypowy sposób — poprzez ogłoszenie na portalu randkowym. Billie, niezależna i uparta kobieta, wprowadza się do wynajętego mieszkania, które okazuje się... już zajęte przez Colby'ego, przystojnego i tajemniczego mężczyznę. Ich relacja od początku iskrzy od napięcia, a z pozornie prostego układu szybko rodzi się coś więcej. Oboje bohaterów mają swoje zasady i przekonania dotyczące miłości, a różnice między nimi tworzą pole do licznych konfliktów, które jednak są opisane z humorem i lekkością. Czy przeciwieństwa rzeczywiście się przyciągają? Tego dowiadujemy się, obserwując, jak ich wzajemne uczucia zmieniają się i dojrzewają. Styl i język Penelope Ward i Vi Keeland doskonale władają słowem, tworząc dialogi pełne dowcipu i ironii. Książka napisana jest w przystępnym i dynamicznym stylu, dzięki czemu czyta się ją szybko i przyjemnie. Autorzy umiejętnie przeplatają momenty romantyczne z zabawnymi sytuacjami, a bohaterowie mają autentyczny, współczesny charakter. Bohaterowie Billie i Colby to postacie z krwi i kości, które czytelnik z łatwością może polubić. Billie jest niezależną, pełną pasji kobietą, która nie boi się mówić tego, co myśli. Colby z kolei to mężczyzna z tajemnicą, którego przeszłość wprowadza do książki głębszy wymiar. Ich relacja, pełna napięć i namiętności, jest wiarygodna i angażująca. Tematyka Książka porusza uniwersalne tematy, takie jak różnice charakterów w związkach, odwaga w przełamywaniu barier emocjonalnych i gotowość do zmian w imię miłości. Chociaż to przede wszystkim lekka opowieść, pojawia się też refleksja nad tym, co oznacza prawdziwe uczucie i jak radzić sobie z własnymi ograniczeniami. Podsumowanie "Zasady randkowania. Nie pasujemy do siebie" to idealna propozycja dla fanów lekkich, romantycznych historii z nutą humoru. Książka oferuje przyjemną ucieczkę od codzienności, a charyzmatyczni bohaterowie i wciągająca fabuła sprawiają, że trudno się od niej oderwać. To świetny początek serii, który zachęca, by sięgnąć po kolejne części. Ocena: 8/10 Polecam szczególnie miłośnikom współczesnych romansów z zabawnym i emocjonalnym akcentem!
Recenzja: k.tomzynska, Tomżyńska Karolina
Lubisz sięgać po romanse? Muszę przyznać, że może nie jest to mój ulubiony gatunek. Jeśli jednak już po niego sięgam, to od takiej historii wymagam naprawdę wiele - i niestety często się zawodzę. Mimo to mam pewien sentyment do duetu Vi Keeland i Penelope Ward. Nawet jeśli historia jest przewidywalna, bohaterowie czasami irytują, a wszystkie motywy wydają się znajome, to… KOMPLETNIE MI TO NIE PRZESZKADZA! „Zasady randkowania” to zwariowana komedia romantyczna, od której nie mogłam się oderwać! Billie jest tatuatorką, która została zdradzona. Colby to samotny ojciec i nowy właściciel budynku, w którym Billie wynajmuje lokal. Ich znajomość zaczyna się od małego show i nieporozumienia, ale od razu czuć napięcie i chemię, które między nimi powstają. Podoba mi się sposób, w jaki autorki rozwijają relację tej dwójki - słodko, uroczo, idealnie rozłożonym tempem i z dużą dawką humoru. Nie ma między nimi negatywnych emocji ani zbędnych dramatów, których można by się spodziewać po tak różnych osobach. Zamiast tego jest mnóstwo podtekstów, pikantnych scen i dialogów pełnych sprośnego humoru, które sprawiają, że aż robi się gorąco. A pomysł na anty-randki? Genialny! Pisząc o tej książce, nie można zapomnieć o bohaterach drugoplanowych - ich relacje również są złożone i pełne ciepła. Czy jest coś, do czego mogę się przyczepić? Niestety, tłumaczenie pozostawia trochę do życzenia - pojawia się kilka niedociągnięć, które momentami potrafią zirytować. „Zasady randkowania” to świetna opowieść o tym, że przeciwieństwa się przyciągają. Zasady randkowania Billie i Colby’ego sprawiły, że naprawdę świetnie się bawiłam w te chłodne wieczory. Serdecznie polecam! Ocena 7/10
Recenzja: Medytacja_drzew, Topór -Bartkowiak Karolina
Zasady randkowania ✨💕 Książkę zaczyna się z wielkim przytupem. Billy przyłapała swojego faceta na zdradzie i postanowiła się zemścić w najbardziej nieoczekiwany i okrutny sposób. Warto przeczytać i mieć na uwadze do czego są zdolne kobiety 😂 Jak to zazwyczaj bywa, los sprawił, że akurat w tym momencie poznała też faceta, który okazuje się właścicielem lokalu który wynajmuje. Colby samotnie wychowuje swoją czteroletnią córeczkę. I jest facetem...idealnym? Co sprawi, że ścieżki tych dwojga się połączą? Czy można kochać mimo wszystko i jak wiele jesteśmy poświęcić w imię miłości? ______ Podobały mi się zwroty akcji i bezpardonowe odzywki. Nie ma tu sztucznej pruderii i tematów tabu. Czasem się zarumienilam, ale jak wiadomo wtedy od książki nie można się oderwać 🙈 Świetna relacja ojca z córką. Relacje przyjaciół, że aż można pozazdrościć. Teksty takie, że czasem płakałam ze śmiechu - przemowa na końcu książki. A czasem ze wzruszenia. Także polecam. Nie jest to płytka lektura, nie jest też wydumana. Taka w sam raz, żeby miło spędzić czas. Czytałam różne opinie o tej książce i nie wiedziałam czego się spodziewać. Nie zawiodłam się jednak i zostaje u mnie. Z chęcią kiedyś do niej wrócę.
Recenzja: _moon_books_sun_, Baczewska Kamila
"Bo nie chcę twojego ciała bez twojego serca." Billie odkrywa, że została zdradzona. Podczas realizowania planu zemsty, w jej salonie tatuażu pojawia się Colby - jak się okazuje, mężczyzna kupił budynek, w którym kobieta wynajmuje lokal. Mimo feralnego pierwszego spotkania odkrywają, że coś ich do siebie ciągnie. Jest tylko jeden problem. Colby to samotny ojciec, a Billie nie chce się angażować. "Zasady randkowania" to zwariowana komedia romantyczna, która wciągnęła mnie od pierwszych stron. Relacja Billie i Colby'ego zdecydowanie odbiega od innych znanych mi relacji. Oboje są na swój sposób zwariowani, co nadaje tym postaciom barw. Colby zrobiłby wszystko dla swojej córeczki, łącznie z malowaniem paznokci na różowo. Billie to imponuje, choć na początku nie chce tego przyznać i boi się zaangażowania po zdradzie Kaidena. Ich pomysł na anty-randki jest wprost fantastyczny. Dawno się nie ubawiłam tak bardzo. Jednocześnie nie zabrakło scen, w których aż kipiało od napięcia. Robotę zepsuło to trochę tłumaczenie, jednak nie wpłynęło ono aż tak bardzo na fabułę. Z przyjemnością polecam Wam na chłodne wieczory, by wasze serca się odrobinę ogrzały. Ocena: 4/5
Recenzja: jasminowe_opowiesci, Czajkowska Emilia
„Zasady randkowania” to książka, która od pierwszych stron przyciąga uwagę nietuzinkową fabułą, barwnymi postaciami i dynamiczną akcją. Autorki, których twórczość miałam już wcześniej okazję poznać, po raz kolejny udowodniły, że potrafią stworzyć coś wyjątkowego. To historia pełna humoru, emocji i niespodziewanych zwrotów akcji, która na długo pozostaje w pamięci. Główni bohaterowie, Billie i Colby, to duet, którego nie sposób nie polubić. Billie, twardo stąpająca po ziemi, niezależna i zadziorna tatuażystka, jest postacią, której charakterek wzbudza zarówno podziw, jak i sympatię. Jej niewybredne poczucie humoru i nieustępliwość czynią z niej bohaterkę, z którą łatwo się utożsamić. Z kolei Colby to uosobienie ciepła i troski, a jednocześnie mężczyzna, który potrafi walczyć o to, co dla niego najważniejsze. Ta mieszanka kontrastujących osobowości tworzy iskrzącą chemię, która napędza całą opowieść. Fabuła książki rozpoczyna się od spektakularnego i nietypowego wydarzenia - zemsty Billie na niewiernym chłopaku, która w wyniku zbiegu okoliczności przyciąga uwagę Colby’ego, nowego właściciela lokalu, w którym mieści się salon tatuażu. Sytuacja pełna absurdu i śmiechu stanowi idealny punkt wyjścia do rozwijającej się relacji między bohaterami. Colby, zamiast oceniać Billie, jest zaintrygowany jej osobowością i determinacją, co prowadzi do kolejnych, pełnych ciepła i humoru spotkań. Autorki świetnie oddały emocje towarzyszące bohaterom - od gniewu i rozczarowania po radość i nadzieję. Wartości, jakie reprezentują Billie i Colby, takie jak lojalność, odwaga czy troska o bliskich, sprawiają, że czytelnik z łatwością wciąga się w ich historię i kibicuje ich miłosnym perypetiom. „Zasady randkowania” to nie tylko lekka i przyjemna lektura, ale także opowieść o radzeniu sobie z trudnymi momentami, o budowaniu zaufania i dawaniu sobie nawzajem drugiej szansy. Książka porusza również ważne tematy, takie jak samoakceptacja, odpowiedzialność za bliskich czy umiejętność wyciągania wniosków z przeszłości. Podsumowując, „Zasady randkowania” to świetna propozycja dla osób poszukujących romantycznej, a zarazem zabawnej historii z przesłaniem. Billie i Colby to bohaterowie, których nie da się zapomnieć, a ich relacja przypomina, że nawet w najbardziej niespodziewanych okolicznościach można znaleźć miłość i szczęście. Gorąco polecam!
Recenzja: Naszksiazkowir.blogspot.com/, Dominika Smoleń
O wow, połączenie tych dwóch autorek zawsze wywołuje we mnie pozytywne odczucia: bo zarówno Vi Keeland, jak i Penelope Ward osobno są moimi ulubionymi pisarkami - ale razem to w ogóle duet, który nie tylko jest moim ulubionym, ale wręcz najulubieńszym. Nie znam lepszego duetu pisarek - a uwierzcie mi, że czytam naprawdę sporo! Już teraz napiszę wprost, że "Zasady randkowania. Tom 1: Nie pasujemy do siebie" to jedna z moich ulubionych książek roku 2024 - i bardzo czekam na kontynuację, bo obstawiam, że będzie o kolejnym z grona przyjaciół: i już zacieram na tę historię rączki, bo wszystkich tych przystojniaków ogromnie polubiłam! Mam nadzieję, że nie minie dużo czasu, nim sięgnę po kolejne tomy. Billie jest tatuatorką, której życie nie rozpieszczało. Teraz jednak jest na etapie, że od kilku miesięcy na wyłączność spotyka się z Kaidenem - wszystko układa się świetnie, ma nawet zrobić mu tatuaż-niespodziankę na jego urodziny, ale... No właśnie, w dniu jego urodzin przez przypadek Billie dowiaduje się, że on nie jest jej wierny - a w ciągu ostatniego tygodnia romansował aż z dwunastoma innymi dziewczynami. Oczywiście plan związany ze zrobieniem dla niego indywidualnego tatuażu dalej jest aktualny - ale tym razem nie ma być on jednym z najlepszych dzieł Billie, tylko... cóż, formą zemsty. Jedną z osób, które stają się przypadkowym obserwatorem widowiska z zemstą Billie jest Colby - nowy właściciel budynku, w którym znajduje się studio tatuażu. Colby to architekt, który ostatnie lata spędza na samotnym zajmowaniu się swoją córeczką, która jest dla niego najważniejsza na świecie. Oczywiście to dopiero początek całej historii między słodkim tatuśkiem a niegrzeczną dziewczynką - zdecydowanie nie chcę zdradzać więcej, żebyście mieli okazję poznać tę opowieść całkowicie samodzielnie, bo uważam, że jest tu tyle plot twistów i zagrań fabularnych, że to jest najlepsza możliwa opcja. Kilka cytatów i motywy są już na naszych social mediach - uważam, że mogą one tylko zaostrzyć Wasz apetyt na więcej - i mam nadzieję, że tak właśnie się stanie. "Zasady randkowania. Tom 1: Nie pasujemy do siebie" to jeden z tych romansów, które pochłania bez reszty i jest niczym jazda kolejką górską. Uważam, że sama kwestia tego, jak jest to napisanie i rozplanowane pod kątem tajemnic i intryg, zasługuje na wielkie uznanie i na piątkę z plusem. Uwielbiam tę książkę, całkowicie pokochałam twórczość Vi Keeland i Penelope Ward - i uważam, że "Zasady randkowania. Tom 1: Nie pasujemy do siebie" jest jedną z ich najlepszych książek. Prosty język, świetne przekazywanie emocji i sporo pikantnych scen... To kompletnie inny poziom niż romanse, które zwykle się w Polsce ukazują. Kocham tę książkę całą sobą - i myślę, że Wy także ją pokochacie. Dajcie szansę Billie i Colbiemu - uwierzcie mi, że ta para jest wybuchowa i tylko z pozoru do siebie nie pasuje... Miejcie też świadomość, że samo zakończenie tak idealnie pasuje do tej historii, że dosłownie roztopiło moje serce i sprawiło, że mam ochotę na więcej. Także jeśli szukacie kompletnie odjechanej książki - wiecie już, po co powinniście sięgnąć. Osobiście dodam, że gdyby nie błędy w druku (przy zmianie czcionki literka "d" robiła się kropką, a nie literką), moja ocena "Zasady randkowania. Tom 1: Nie pasujemy do siebie" byłaby jeszcze wyższa. Ale to zdecydowanie jakiś błąd w składzie, a nie problem tej historii - bo autorki spisały się na medal. Podsumowując: bardzo polecam! KOCHAM!
Recenzja: Instagram.com/zaczytana_opisana, Aleksandra Kuszczak
„Zasady randkowania” to pierwszy tom cyklu Nie pasujemy do siebie. Książki duetu autorek, których twórczość uwielbiam. Zarówno tą solową jak i tą pisaną razem. Bardzo byłam ciekawa najnowszej powieści spod pióra Penelope i Vi i nie zawiodłam się. Sam pomysł na fabułę już przypadł mi do gustu, a i jego wykonanie również zasługuje na uznanie. Powiem szczerze, że książka jest niezwykle przyjemna, ale również zaskakująca. Totalnie nie spodziewałam się jej przebiegu i naprawdę fabuła okazała się nietuzinkowa. Główni bohaterowie natomiast skradli moje serce. Zarówno damska jak i męska postać bardzo mi się spodobały i mocno im kibicowałam. Między bohaterami od początku iskrzy. Ich relacja jednak rozwija się dość powoli, swoim tempem. Jest wspólne spędzanie czasu, rozmowy, dylematy. Wszystko jest tak wyważone. Bywa słodko, namiętnie, ale będzie również wzruszająco, zaskakująco i niepewnie. „Zasady randkowania” to bardzo dobra książka z intrygującą fabułą podczas czytania, której towarzyszyć Wam będzie wiele skrajnych emocji. Historia o rodzinie, przyjaźni, miłości. Powieść, która pokazuje jak trudno podjąć odpowiednią decyzję, kiedy każda z opcji niesie za sobą pewne konsekwencje. Jak trudna jest walka między sercem, a rozumem. Jak ważne jest, aby mieć obok siebie kogoś, kto będzie nas wspierał niezależnie od powodu. Jak niewiele czasem potrzeba by druga osoba stała się dla nas kimś więcej niż tylko znajomym. „Zasady randkowania” to książka, od której nie sposób się oderwać. Wzrusza, bawi i zaskakuje. Bardzo polecam!
Recenzja: olilovesbooks2, Iwanek Aleksandra
Znam twórczość jednej z autorek i byłam ciekawa jej powieści pisanej w duecie. Jak zakładałam niewiele się zawiodłam. Autorki stworzyły ciekawą i opartą na prawdziwym życiu historię romantyczną z salonem tatuażu i samotnym rodzicielstwem w tle. Billie już kilkakrotnie przekonała się, że związki nie są wcale takie słodkie, jak promują je komedie romantyczne. Po raz kolejny dziewczyna zostaje oszukana i zdradzona przez partnera, a dowiaduje się o tym w jego urodziny. Jako właścicielka salonu tatuażów robi chłopakowi nietypowy prezent. Na całą tą aferę trafia jeden z nowych właścicieli budynku, który pojawia się w złym momencie i poniekąd dostaje rykoszetem. Jednak atrakcyjna właścicielka salonu wciąż zaprząta jego myśli. Billie i Colby zaczynają się spotykać bez zobowiązań, z racji tego że kobieta nie chce cię angażować w nowy związek i niepewna tego czy da radę być w relacji z samotnym ojcem, para spotyka się na antyrandki. Billie jednak szybko oddaje swoje serce nie tylko przystojnemu mężczyźnie ale i jego córce. Czy ktoś się kiedyś zastanawiał nad tym, że randki mogą mieć jakieś zasady? Ja nigdy nie zgłębiałam tego tematu, jednak bohaterowie tej książki podchodzą do tego tematu bardzo poważnie, choć skutki tych zasad, a raczej ich łamania i ciągłego zmieniania są łatwe do przewidzenia. Relacja bohaterów jest bardzo dynamiczna, Billie podchodzi do budowania tego związku bardzo poważnie, z jednej strony boi się angażować, z drugiej pragnie czegoś głębszego. Zaś zachowanie Colby'ego niestety jest mało odpowiedzialne i powiedziałabym, że zachowuje się jak zakochany nastolatek. Jego postawa, seksualne podteksty obecne przez większość fabuły, oraz osaczanie Billie nie do końca mi się podobało, ale z drugiej strony wnosiło do fabuły sporo komizmu. Druga rzecz, która nie za bardzo mnie ujęła to sprawa z biologiczną matką Saylor, ten wątek jak dla mnie mógł być bardziej rozwinięty i nieco bardziej efektywny, bo w rzeczywistości okazał się dość mdły i naciągany. Fabuła trochę przypomina scenariusz komedii romantycznej. Jest zabawnie, dynamicznie, czasami intensywnie, występują hot sceny, nie pominę bandy szalonych kumpli czy mniejszych lub większych dramatów i afer, bez których nie wyobrażam sobie takich powieści. Ważnym aspektem tej historii jest pokazanie realiów życia samotnego ojca, ale także dojrzałe podejście do tego tematu, w momencie gdy na horyzoncie pojawia się potencjalna partnerka. Temat trudny, choć w książkach może trochę oklepany i tylko osoby, które były w podobnej sytuacji wiedzą, że to wcale nie jest prosta relacja. Historia jest ciekawa i dynamiczna, nie można się przy niej nudzić, a zabawa jest przednia. Są momenty zabawne, wzruszające, takie co irytują i takie przy których chce się płakać, więc trzeba się przygotować na emocjonalne zawirowania. Czyta się ją bardzo dobrze i szybko, fabuła jest wciągająca, ale nieco przewidywalna. To pierwszy tom nowego cyklu autorek, który zapowiada się naprawdę intrygująco, ja będę czekać na kolejne tomy.
Recenzja: @do_zaczytania, Winczewska Anna
"Bo prawdziwa miłość jest wtedy, gdy oboje zakochani mają wrażenie, że odnaleźli kogoś, na kogo nie zasługują." Zdradzona kobieta staje się niebezpieczna wówczas wtedy, kiedy odkrywa zupełnie przypadkiem niewierność ukochanego. A zemsta jak wiadomo najlepiej smakuje na zimno. Niczego nieświadomy Kaiden poczuje na własnej skórze do czego zdolna jest Billie, którą zdradził, aż z dwunastoma innymi kobietami. Świadkiem wielkiego upokorzenia Kaidena miała być jedynie pracownica dziewczyny, niestety przypadkowo pojawia się klient studia tatuażu, który również staje świadkiem całego zdarzenia. Jak się później okaże tajemniczy klient to Colby Lennon, który jest nowym współwłaścicielem lokalu w którym znajduje się owe studio tatuażu. Od pamiętnego incydentu jakiego był świadkiem Colby nie może przestać myśleć o Billie. Kobieta zaimponowała mu siłą i odwagą. Dlatego też postanawia zbliżyć się do Billie i przekonać się czy jest szansa, by między nimi mogłoby dojść do czegoś więcej. Szybko jednakże okazuje się, iż kobieta po zdradzie nie jest gotowa na kolejny związek. Mimo to Colby się nie poddaje i wkrótce oboje uzgadniają reguły randkowania, a raczej ich brak. Jednakże czy rodzące się uczucie, będą w stanie powstrzymać? Uwielbiam, poprostu uwielbiam ten duet autorek, czy to piszą wspólnie czy w pojedynkę. Ich historie, być może dla innych będą słabe i przewidywalne, lecz mi sprawiają ogromną przyjemność podczas czytania. Billie sparzyła się w najgorszy możliwy sposób, a przypadkowe odkrycie tej zdrady okazało się być najlepszym co mogło ją spotkać w tamtym momencie. Dlaczego? Ponieważ nie poznałaby Colbiego, któremu od samego początku kibicowałam. I do tego jego kumple. No uwielbiam tych gości. Musicie ich koniecznie poznać, każdy z nich jest inny lecz łączy ich jedno... przyjaźń taka prawdziwa, dla której są w stanie poświęcić wszystko. Jest jeszcze jedna, bardzo ważna osobą w życiu mężczyzny, dla której oddałby nawet życie. Bardzo gorąco zachęcam was do przeczytania tej książki. Być może spodobają się wam zasady randkowania tej dwójki, zapewniam, że będzie warto ❤️🔥.
Recenzja: @alibookscorner, Witaszek Aleksandra
„Zasady randkowania”❤ „-Wariat z ciebie, Colby. -Wariuję z twojego powodu, owszem.” Wyobraź sobie, że poznałaś swojego chłopaka na popularnej aplikacji. Wszystko układało się po twojej myśli, zadeklarował ci wierność więc nie miałaś podstaw by nie obdarzyć go choć odrobiną zaufania. Owy partner ma urodziny i jak nigdy dla nikogo, jemu upiekłaś babeczki, postanowiłaś zamknąć szybciej swój interes choć NIGDY czegoś takiego nie zrobiłaś, a gdy ten brał prysznic zauważyłaś na jego telefonie powiadomienie z Tindera. Żałośnie założyłaś, że skoro sama zawiesiłaś swój profil na tej aplikacji to on zrobił tak samo. Nic bardziej mylnego… Okazuje się, że odkąd byliście razem spotykał się on z dwunastoma innymi kobietami. Twój plan na zemstę pojawił się niemal natychmiastowo. W ramach prezentu miałaś wytatuować mu coś spektakularnego, miała to być zupełna niespodzianka dlatego nigdy nie widział projektu nad którym spędziłaś mnóstwo czasu. A że zostałaś skrzywdzona w najgorszy z możliwych sposobów postanowiłaś się odegrać. Kontaktujesz się z dziewczynami, z którymi pisał w ciągu ostatniego tygodnia i zapraszasz je do swojego studia. A projekt, który dla niego przygotowałaś zmieniasz całkowicie i w ramach zemsty tatuujesz mu logo Tindera 🙄 poprawiło to Twoje samopoczucie, a świadkiem tego wszystkiego był obcy mężczyzna… Colby, nowy właściciel lokalu, który wynajmujesz, a właściwie jeden z czterech właścicieli budynku. Pewnie myślisz sobie, że po takim pierwszym wrażeniu nie ma już odwrotu, a Colby myśli, że jesteś wariatką, delikatnie mówiąc. Jednak Colby był bardzo zaintrygowany Twoją osobą, co wykazał już następnego dnia. Podczas powrotu z córką do domu wpadliście na siebie, zaprosiłaś ich do swojego salonu, gdyż jak się okazało mężczyzna naprawdę był zainteresowany zrobieniem tatuażu, który byłby w pewien sposób prezentem dla jego córki. Zaprosiłaś ich do salonu, gdzie dziewczynka mogła wybrać wzór tatuaży dla taty, a wy mogliście porozmawiać. Opowiedziałaś mu dlaczego wczoraj poznał inną wersję ciebie. Oboje poczuliście się dobrze w swoim towarzystwie. Czy to nie brzmi jak początek świetnej historii miłosnej? Vi Keeland jest autorką, którą poznałam przypadkiem kilka lat temu, a która od tamtego czasu tak bardzo zachwyciła mnie swoimi powieściami, że teraz nie musze nawet sprawdzać opisu, lecz od razu sięgam po jej książki. W duecie z Penelope Ward jeszcze nie miałam okazji przeczytać, którejś z ich historii więc nie wiedziałam czego mogę się po nich spodziewać niemniej byłam bardzo zaintrygowana co autorki potrafią stworzyć. Styl pisania autorek jest lekki i przystępny, a narracja prowadzona w sposób, który sprawia, że czujemy się blisko bohaterów. Historia dostarcza wielu emocji i radości. Uwielbiałam czytać o relacji Colbiego z Saylor, moje serce puchło z miłości do tej dziewczynki. Generalnie uwielbiam wątek samotnego ojca w książkach🤭 Z uśmiechem na twarzy obserwowałam też jak bohaterowie się do siebie zbliżali. W końcu przeciwieństwa się przyciągają, a tych dwoje to idealny przykład tego jak można się od siebie różnić. Spędziłam bardzo przyjemne chwile z tą historią. Umiliła mi wieczór i z pewnością będę wypatrywać kolejnych tomów z tej serii 🥰 Gorąco polecam tę książkę każdemu, kto pragnie się zrelaksować przy pięknej opowieści o przyjaźni i miłości, której zasady potrafią być zaskakujące i nieprzewidywalne.
Recenzja: Mirosława Dudko Oaza Recenzji, Dudko Mirosława
„Przeciwieństwa pasują do siebie tak cholernie dobrze, jakby zostały dla siebie stworzone, niczym słońce i księżyc.” Od dawna wiadomo, że przeciwieństwa się przyciągają, nawet jeżeli nie jest wiadome to tym, którzy pozornie są sobie obojętni. Ale to tylko pozory, bo prędzej lub później siła przyciągania daje o sobie znać. Kwestia jest tylko taka, czy osoby reprezentujące taką energię, pozwolą sobie na działanie uczucia, jakim emanują ich serca, tak jak to ma miejsce w przypadku bohaterów książki „Nie pasujemy do siebie”, która rozpoczyna serię pt.: „Zasady randkowania”. Billie Holland i Colby Lennon różnią się właściwie wszystkim, zarówno pod kątem życiowych doświadczeń, statusu społecznego i finansowego, jak i układania sobie życia uczuciowego. Billie właśnie odkryła zdradę swego chłopaka, a wkrótce potem realizuje na nim swój plan zemsty. W kulminacyjnym jego momencie, wchodzi nowy klient, a ona nie ma pojęcia, że jest to Colby Lennon, właściciel budynku, w którym znajduje się jej salon tatuażu. Wkrótce poznają się lepiej, ale Billie jest przekonana, że on nie jest dla niej odpowiednim partnerem. Nie potrafi bowiem ponownie zaufać jakiemukolwiek mężczyźnie, a do tego nie jest pewna, czy byłaby w stanie udźwignąć odpowiedzialność za wychowywanie trzyletniej córeczki Colby"ego. Gdy widzę na okładce książki nazwisko pani Vi Keeland, zawsze wiem, że będzie to dobra opowieść, a napisana w duecie z Penelope Ward tym bardziej jest gwarancją dobrze spędzonego czasu z książką. Miałam już możliwość poznać wspólne dzieło tych pań kilka miesięcy temu, dzięki tytułowi „Well player", więc wiem, że ich styl jest dokładnie taki, jaki lubię: lekki, delikatnie pikantny, emocjonalny, z ciekawymi osobowościami, błyskotliwymi dialogami, zabawnymi słownymi potyczkami i fabułą, którą się po prostu pochłania. "Nie pasujemy do siebie" to świetny początek serii „Zasady randkowania” i nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Od pierwszej strony jesteśmy wrzuceni w akcję, która wprawdzie ma zmienne tempo, ale sprawia, że trudno jest odłożyć książkę. Od pierwszej chwili polubiłam Colby’ego, który doskonale daje sobie radę, jako samotny ojciec. W przeszłości postawiony został przed niespodziewanym faktem, wykazał się odpowiedzialnością, troską i dojrzałością. Przez dłuższy czas nie planował stałych związków, ale gdy spotkał Billie, od razu dojrzał w niej kobietę, która mogłaby spełnić jego wyobrażenie życiowej partnerce. Jednak nie wziął pod uwagę, że ona nie od razu była w stanie wejść w nowy układ. Jego starania o to, by spędzać z nią jak najwięcej czasu były urocze i bardzo pomysłowe, ale w pewnym momencie miał dość, bo ona wciąż dystansowała się od niego, wbrew temu, co mówiło jej serce. Obserwowanie rozwoju ich relacji, próby przełamywania oporu Billie, jej dylematy, wątpliwości i stopniowe przekonywanie się do Colby,ego stanowią główną oś i motyw fabuły. Wokół nich też dzieje się bardzo dużo, pojawiają się problemy, odzywa się przeszłość, która brutalnie wkracza w ich związek w momencie, gdy wydaje się, że najgorsze mają za sobą. „Nie pasujemy do siebie” to świetna opowieść o miłości, która zostaje wystawiona na ciężką próbę, ale też o przyjaźni i błędach przeszłości. Poza tym pojawiają się w niej świetne postacie główne, ale też drugoplanowe. Przyjaciele i jednocześnie współwłaściciele nieruchomości: Owen, Brayden, Holden, ale też pracownik Deen, czy pewien amant okazali się wspaniałymi kumplami, zawsze gotowi do pomocy, wsparcia słownego, ale też czynnego. Ogromnie się cieszę, że przyjaciele Colby’ego będą bohaterami kolejnych części serii „Zasady randkowania”, bo reprezentują fantastyczne osobowości i wartości, więc chętnie poznam ich historię.
Recenzja: majowa_dziewczyna_czyta, Kępka Martyna
💋 "Zasady randkowania. Nie pasujemy do siebie. Tom 1" Penelope Ward Vi Keeland 💋 ⭐ 9/10 Czy związek z mężczyzną, który ma dziecko byłby dla Was do zaakceptowania? 🤔 "Nie umknęło mojej uwadze, że posłużyłem się słowem dom. Daleko nam było do tego, by zamieszkać razem, ale i tak czułem, że miejsce tej dziewczyny jest u mojego boku, że jakimś sposobem mój dom należał teraz również do niej, mimo że u mnie nie nocowała. Czy wspominałem już, że przy tej kobiecie wręcz wariowałem ze szczęścia?" Duet Penelope Ward - Vi Keeland jest chyba wszystkim bardzo dobrze znany. Autorki często oddają w nasze ręce istnie gorące romanse. Tak jest również i tym razem. "Zasady randkowania" to pierwszy tom serii Nie pasujemy do siebie. Dostajemy w nim historię samotnego ojca i pięknej tatuażystki. Przyznaję, że jak Ward i Keeland napiszą książkę to zawsze jestem zakochana w niej na zabój. Jak już pewnie się domyślacie ta powieść również trafiła w mój gust. Przede wszystkim uwielbiam motyw samotnego ojca. Szczególnie, gdy jest tak szarmancki jak nasz główny bohater - Colby. To jak autorki go wykreowały to jakiś majstersztyk. Przystojny, zabawny, czarujący, opiekuńczy i mogłabym tak wymieniać bez końca. Lubię takich idealnych facetów. Główna bohaterka - Billie, również jest bardzo fajną postacią. Ona podchodzi troszkę inaczej do ich znajomości, ponieważ nie dawno skrzywdził ją chłopak oraz ze względu na córkę mężczyzny. Podobało mi się jak ich relacja rozwija się powoli. On był tym, który jak to się mówi "gonił króliczka". Byłam pod ogromnym wrażeniem jego determinacji do założenia prawdziwej rodziny. Oczywiście jak to w życiu bywa tak również w w książce nic nie możne być proste i piękne. Autorki postawiły dość poważną przeszkodę na drodze tej relacji. Przyznaję, że troszkę mnie to zdołowało. Odczuwałam ból głównych bohaterów i na maksa przeżywałam ich kłopoty. Ward i Keeland wymyśliły dość emocjonalną historię, ale tak bardzo trafiającą w nasze serducha, że na pewno zostanie z nami na długo. Billie i Colby mają bardzo fajnych przyjaciół. Jego w jakiś sposób bardziej mi się spodobali i choć każdy z tych facetów jest inny to tworzą wspaniałą paczkę. Myślę, że będziemy mogli poznać ich bliżej w kolejnych tomach tej serii. Jestem ogromnie ciekawa co autorki dla nich szykują. Jedno jest pewne - każda z tych historii będzie bardzo emocjonalna. "Zasady randkowania" to świetna historia miłosna. Penelope Ward i Vi Keeland oddały w nasze ręce powieść romantyczną pełną nieprzewidywalnych zwrotów akcji. Oczywiście jak zawsze okraszoną ogromem pozytywnego humoru. Dodatkowo relacje przyjacielskie sprawiają, że bohaterowie stają się naszymi ulubieńcami. Świetnie napisana, wciąga i uzależnia. Jestem przekonana, że fani gorących romansów spędzą z nią znakomicie czas. Jeśli masz ochotę na taką literaturę to zachęcam do sięgnięcia po ten tytuł ❤️
Recenzja: a.court.of.book, Musialska Marta
Nie jest to pierwszy raz zetknęłam się z piórem Penelope Ward czy Vi Keeland. Czytałam ich książki w duecie, ale też solo. Po latach postanowiłam wrócić do ich twórczości i był to strzał w dziesiątkę! "Zasady randkowania" to naprawdę świetna historia o tym, że przeciwieństwa się przyciągają. Od samego początku czuć niesamowitą chemię między bohaterami, tak samo jak zażyłość między postaciami drugoplanowymi (motyw found family). Nie obyło się też bez silnych emocji, nawet tych negatywnych — totalnie zamierzone, powodowały to wydarzenia w książce. Billie to szałowa tatuażystka, która zyskała moją sympatię swoją postawą. Obyło się bez typowej "szarpaniny" między bohaterami, a autorki wpadły na pomysł rozwijania bohaterów i ich relacji w naprawdę słodki i uroczy sposób — do tego strasznie zabawny. Colby to ideał i moje serduszko nie raz zamieniało się w kałużę. Chociaż relacja między bohaterami zaczyna się od wielkiego show i lekkiego nieporozumienia, to od samego początku czuć ten luz, nie ma ciśnięcia na negatywne emocje — duży plus. Czuć też chemię między bohaterami, co jest ważnym czynnikiem, ponieważ odnoszę wrażenie, że jest faktycznie mało takich historii. Książka zawiera dużo podtekstów, spr0śności i sceny er0tyczne. Uwielbiam bohaterów, tę historię i powalający humor. Relacje między bohaterami głównymi i pobocznymi są cudowne, ciepłe i rozbrajające. Polecam jak najbardziej, nie mogę doczekać się następnych tomów.
Recenzja: aniaaczyta, Antosiewicz Anna
"Zasady randkowania" to kolejna książka autorstwa moich ulubionych autorek, którą pochłonęłam w dwa dni i oczywiście się nie zawiodłam. Billie i Colby poznają się w dość niecodziennych i zabawnych okolicznościach. Mogłoby się wydawać, że po pierwszym spotkaniu będą do siebie żywić niechęć, ale nic bardziej mylnego. Ta dwójka jest totalnie z dwóch różnych światów, ale ciągnie ich do siebie. Billie po ostatnim związku twardo trzyma się postanowienia, że koniec z facetami. Mimo wszystko Colby się nie poddaje i wytrwale dąży do celu, aby dziewczyna się z nim umówiła. Naprawdę robi wszystko i na każdym kroku okazuje, że mu zależy. Podobało mi się, że wątek romansu między bohaterami został mocno rozbudowany. Najpierw się poznawali i spędzali ze sobą dużo czasu, zanim poszli o krok dalej. Okoliczności jakie spotkały tę dwójkę były co najmniej skomplikowane. Mimo wszystko wspierali się na co dzień i podnosili na duchu, wiedząc, że jak to przetrwają to dadzą sobie radę ze wszystkim. Do wspólnego szczęścia czekała ich długa i wyboista droga, ale zdecydowanie było warto. Muszę przyznać, że pomysł na fabułę był zdecydowanie oryginalny i ciekawy. Nie sądziłam, że wszystko potoczy się w takim kierunku. Do tego po prostu uwielbiam Holdena i czekam niecierpliwie na drugą część.
Recenzja: niepoprawna_recenzentka, Sieczkowska Agnieszka
Vi Kelland to autorka, której pióro wspominam jeszcze z nastoletnich lat, to właśnie tytuły spod jej pióra jako pierwsze z nielicznych zagościły na półkach mojej biblioteczki, dlatego wiem, że już zawszę będę darzyć jej twórczość niezmiennym sentymentem. Z kolei dorobek twórczy Penelope Ward do dziś stanowi dla mnie pewnego rodzaju zagadkę; słyszałam wiele najróżniejszych opinii o jej tytułach, tak naprawdę jednak tylko te, które wydała w swej przeszłości jako współautorka zapadły mi w pamięć, jej solowe dzieła natomiast pozostają mi wciąż praktycznie nieznane. Nie ukrywam jednak, że ponowne spotkanie z duetem dwóch, pozornie tak sprzecznych ze sobą tychże autorek wywołało we mnie pewnego rodzaju wzruszenie, które teraz, po zakończeniu przygody z pierwszym tomem serii „Nie pasujemy do siebie” przerodziło się w oczekiwanie ku kontynuacji. Jednym z największych atutów tej oto historii, podobnie jak w przypadku innych pozycji tychże autorek, pozostaje ta znajoma mi lekkość w słowach, wciąż nie potrafię nie tylko odkryć jej sekretu, ale i uodpornić się na tego rodzaju magię. Vi Kelland wraz z Penelope Ward mogłyby opowiadać o tragedii na miarę światową, a wciąż miałabym pewność, że to będzie ciężka, ale wciąż przyjemna w odbiorze opowieść. To zabieg, który sprawia, że każde słowo zdaje się być pisane dla mnie — nie przez mnie, lecz po prostu dla mnie — niosąc za sobą często frustrujące, ale niezmiernie ważne przesłanie. Bieg zdarzeń, z którym na naszych oczach mierzą się bohaterowie, choć z pozoru banalny, nie należy do najprostszych; natłok najróżniejszych emocji, a także wydarzenia, które doprowadzają do zbudzenia wydawać, by się mogło dawno uśpioną i zakopaną kilkadziesiąt metrów pod ziemią przeszłość, pozwalają jednak spojrzeć na tę historię w inny sposób. Niepozorny początek jak z znanej nam wszystkim przestarzałej komedii romantycznej przeradza się bowiem w opowieść o bólu, poświeceniu oraz walce o lepsze jutro, a jakby tego było nam wciąż mało, stawia przed pytaniem, które chociaż wydawać, by się mogło nie dotyczy nikogo z nas, skłania do głębszej refleksji - jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić dla miłości? „Nie pasujemy do siebie” nie jest pozycją idealną, nie ukrywam, że zawiera ona momenty, które miałam ochotę przewinąć jak obrazy w kalejdoskopie, aby nigdy do nich nie wracać. Niemniej jednak poruszyła tematy, które chociaż są mi obecnie w teorii obce, uważam za nadmiernie ważne. Podróż w czasie z Billym i Colbym stała się dla mnie lekcją — może nieco przydługą, ale jedną z tych, które kiełkują w sercu przez lata, by w końcu okazać się nie tylko przydatnymi, ale wręcz niezbędnymi.
Recenzja: kolorowe_opowiesci , Sobczak-Wojciechowska Dagmara
Billie szykuje coś wyjątkowego na urodziny jej chłopaka Kaidena. Po tym jak przypadkiem w jej ręce trafił jego telefon postanowiła, że wyprawi mu urodziny o których nie zapomni. Napisała do dwunatu kobiet, z którymi aktualnie pisał i podała miejsce i godzinę, o której mają przyjść. W ten sposób próbowała choć trochę poprawić sobie humor. Zemsta wydawała się jej być słodka, tylko niespodziewanie oberwalo się nowemu właścicielowi lokalu, który wynajmowała. Akurat wszedł podczas całej tej szopki. Pomimo tego mężczyzna poczuł się zafascynowany Billie. Oboje zaczęli się poznawać, tylko że Billie boi się zaangażować. Postanawiają narzucić sobie zasady randkowania. Jak im to wyjdzie? Uwielbiam książki obu autorek. Można brać je dosłownie w ciemno, czytelnik zawsze wie co dostanie - lekką, zabawna historię miłosną. Więc jak tylko zobaczyłam książkę w tym duecie zapragnęłam ją przeczytać. I... Motyw samotnego rodzica i dwojga ludzi znacznie się różniących od siebie brzmial dla mnie ciekawie. Lubię te motywy. No i coś mi nie pykło... Billie trochę mnie drażniła zdystansowaniem, długo to trwało. Podobał mi się wątek przyjaźni Colbiego z chłopakami i to, że dawał radę wychować córkę. Nagle pojawienie się matki dziewczynki też przyciągnął moja uwagę. Ale nie czułam żadnej więzi między Colby a Billi. O ile początek był ciekawy, tak później książka mnie nurzyła..i gdzies od polowy na nowo ja poczułam. Także mam bardzo mieszane uczucia. I w sumie nie wie , czy mi się ona podobała, czy nie.
Recenzja: katherinethebookworm.blogspot.com, Katarzyna Górka
Kiedy ktoś nieładnie się z Tobą obszedł, zawiódł Twoje zaufanie i podkopał Twoją wiarę w sens szukania drugiej połówki, nic dziwnego, że masz wątpliwości. Że zastanawiasz się poważnie nad tym, czy chcesz znowu zaczynać od początku, znowu randkować i ryzykować zawód, nawet jeśli o Twoje względy zabiega ktoś czarujący i kusząco atrakcyjny. A może jednak lepiej się przełamać, nie myśleć o możliwej porażce, spróbować, a nawet sparzyć się po raz kolejny, niż do końca życia żałować, że się stchórzyło i nie dało szansy osobie, która potencjalnie mogła być właśnie tą jedyną? Vi Keeland i Penelope Ward to bestsellerowy duet, który na długo zniknął z polskiego rynku książki, ale właśnie na niego wrócił z powieścią pt. ,,Zasady randkowania” (org. ”The Rules of Dating”). Jest to pierwszy tom serii Nie pasujemy do siebie; współczesny romans dla dorosłych, z motywem samotnego rodzica i przyciągających się przeciwieństw. Główną bohaterką i jednym z dwojga narratorów omawianej właśnie książki, jest Billie Holland. To charakterna, nie lubiąca przyjmować pomocy od innych, bo woli radzić sobie sama, tatuatorka, prowadząca swój własny salon. Jej znakami rozpoznawczymi są gorsety i tatuaże - trudno jej przez nie nie zauważyć. Billie jest w porządku. Ma przyjaciół, własny biznes, ale nie ma szczęścia w miłości. Ostatnim razem naprawdę źle trafiła. Jej partner, z którym spotykała się od kilku miesięcy, okazał się zdrajcą. Ale nie przewidział raczej tego, że trafił na kobietę kreatywną w wymyślaniu na poczekaniu szalonych planów zemsty, która zamiast płakać, kiedy odkryła prawdę, podjęła działanie i koncertowo go załatwiła. Konsekwencją kolejnej porażki na polu uczuciowym, jest to, że na ten moment kobieta nie jest zainteresowana randkowaniem, a już na pewno nie z nowym właścicielem lokalu, który wynajmuje - nazywa się Colby Lennon, jest architektem z zawodu, współwłaścicielem budynku, w którym mieści się jej studio, sksownym, zaradnym, majętnym, dobrym, rozsądnym i zaangażowanym mężczyzną, który stał się samotnym ojcem w wyniku zwariowanej historii, a który piecze ciasta i nie kryje się ze swoim zainteresowaniem osobą Billie i pragnie się z nią umówić, choć ona uparcie daje mu kosza. Ale może zgodzi się na antyrandki? Dawno nie miałam styczności zarówno z solową, jak i wspólną twórczością Penelope Ward i Vi Keeland i zaczęłam troszkę tęsknić za książkami tego duetu, w których jeszcze kilka lat temu namiętnie się zaczytywałam. Dobrze się więc złożyło, że polskiego przekładu doczekała się kolejna, i że wpadła ona ostatnio w moje ręce. Po ,,Zasady randkowania” sięgnęłam z chęcią i w sumie źle się nie bawiłam podczas lektury. Choć ta powieść to nie jest ósmy cud świata i szczyt oryginalności, to jednak obudziła się we mnie pod jej wpływem nostalgia. Pozycja ta przypomniała mi stare, dobre, romansowe czasy… Podoba mi się w pierwszym tomie Nie pasujemy do siebie to, że autorki postawiły w nim na pewne odstępstwo od często powielanego schematu. Chodzi o to, że tutaj to kobieta jest stroną, która ostrożniej podchodzi do tematu zaangażowania się w nową relację, choć zazwyczaj w romansach jest tak, że to mężczyźni mają z tym większy problem. W tej powieści to Billie odpychała, zaś Colby był uroczy w szukaniu pretekstów do wstąpienia do salonu tatuażu i ponownego zobaczenia się z obiektem swoich westchnień, i w tym upartym dążeniu do umówienia się z tą kobietą, choć dawała mu ona kosza. A to prowadzi do kolejnej zalety tej książki, czyli do pomysłu z antyrandkami, których definicji Wam nie przytoczę, bo wolałabym, abyście sami przekonali się, na czym one w tym wypadku polegają, i czy głównym bohaterom udało się nie złamać ich zasad. W ,,Zasadach randkowania” podoba mi się również reprezentacja postaci drugoplanowych, a także męska przyjaźń, która łączy Colby’ego i trzech panów, którzy będą stali na pierwszym planie w kolejnych tomach serii Nie pasujemy do siebie. Poza tym występuje tutaj słodka kilkulatka, która skradnie serca nie tylko bohaterów książki, ale zapewne również wielu czytelników. Moje skradła! Do listy zalet wyżej wymienionej pozycji, dopisać mogę również to, że ma ona swoje zabawne momenty, w tym rozmowy. Oraz to, że autorki w tle dotknęły całkiem poważnych tematów, zachowując jednak lekkość przekazu i samej historii. Całkiem nieźle wypadł też romans w tym romansie. Relacja głównych bohaterów jest dosyć naturalna i nie została pozbawiona odpowiednich emocji oraz chemii. Nie ma tu typowego friends to lovers, a już na pewno nie enemies to lovers. Jest za to dwoje ludzi, którzy poznali się w sumie przypadkiem i zaczęli z czasem spędzać ze sobą czas, lubić się, być o siebie zazdrośni, myśleć o siebie coraz więcej i po prostu się do siebie zbliżać. Również podczas antyrandek… Tym, co trochę mnie denerwowało w tej powieści, była Billie. Rozumiem, że się sparzyła, że została brzydko potraktowana i miała prawo czuć się zawiedziona i zniechęcona do mężczyzn, choć nie można od razu wrzucać wszystkich do jednego worka i skreślać na starcie osób, które pojawiają się w naszym życiu, w ramach kary za głupoty robione przez innych ludzi. Billie wkurzała mnie tym, że z jednej strony trzymała Colby’ego na dystans, bo bała się czegoś poważniejszego, na początku nie chciała nawet spróbować się z nim umawiać, bo nie miała ochoty na kolejny zawód miłosny, a z drugiej miała pretensje do niego o to, że rzekomo korzystał w pełni z bycia singlem. Szkoda mi go było, bo widać, że ją naprawdę lubił i przeżywał dylematy związane z tym, czy pozostać wobec niej lojalny, czy zaspokoić swoje potrzeby, tym bardziej wtedy, kiedy ona sama postąpiła jak hipokrytka… ,,Zasady randkowania” to nieszkodliwa, dowcipna i całkiem przyjemna historia. To prosty, przewidywalny i intuicyjny romans z niezbyt rozbudowaną fabułą, który umilił mi jeden jesienny wieczór i przywołał miłe wspomnienia, ale niestety nie pozostanie mi w głowie na dłużej. Warto przeczytać tę pozycję, ale moim zdaniem nie warto w tym przypadku nastawiać się na żadne ,,wow”.
Recenzja: AnkaWach , Wachowska Anna
Samotny ojciec , charakterna bohaterka oraz zdrada, którą odkryła Billie sprawiła, że zaczęła sceptycznie podchodzić do kolejnych związków. Prawdą okazała się brutalna zdradzał ją z dwunastoma kobietami. Ale zemsta w jej wykoniu to prawdziwa petarda. Narzucili sobie kilka zasad zero randkowania.Cóż mogło pójść nie tak, wszytko zakładając , że facet okazał się wyrozumiałym , empatycznym mężczyzną, który samotnie wychowywał córkę. Uwielbiam duet autorek, potrafią stworzyć historię, która przywraca nadzieje na prawdziwą miłość. Zawirowania, intrygi oraz szantaż podniosą ciśnienie podczas czytania. Słodka- gorzka historia i ojcowska miłość ,która okazała się pięknym , głębokim uczuciem. Colby zafundował naszej dziewczynie karuzelę doznań. Przy nim wreszcie poczuła prawdziwą, obezwładniającą namiętność. Choć starała, się go zniechęcić poniosła porażkę. Zaproponował jej przyjaźń , która przerodziła się w silne ,spalające uczucie. Billi to bohaterka, która nie miała szczęścia w miłość. Została kilkukrotnie zraniona, więc ostrożnie podchodziła do nowych znajomość. Jednak Colby miał cos w sobie,że dziewczyna nie potrafiła wyrzuć z głowy jego hipnotyzującego spojrzenia. Relacja z jego córką była czymś niezwykłym i wyjątkowym. Zrobi dla niej wszystko, nawet odejdzie od miłości swojego życia. Pojawienie się biologicznej matki dziewczynki , wprowadziło ogromne zamieszanie i komplikacje w ich związku . Nie zdajecie sobie sprawy, co autorki przygotowały. Wystawiły ich uczucie na próbę i złamane serce. Akcja w książce otwiera przed nami nowe sekrety, tajemnice, wiec nie mamy co narzekać na nudę. Postacie drugoplanowe rewelacyjnie wykreowane swoim charakterem wniosły dużo zabawnych sytuacji do fabuły..Ich przyjaźń była czym wyjątkowym, tworzyli paczkę przyjaciół, którzy, zrobią wszystko aby Colbi nie stracił córki. Piękna historia o samotnym ojcu, który dla swojej córeczki podpali cały czas. Może była nieplanowaną wpadką ale teraz jej jego całym światem. Ale również o uczuciu, które przetrwało największy sztorm.
Recenzja: pirografia_aneta_i_ksiazki, Jakubczak Aneta
Penelope Ward.Musiałam więc koniecznie sięgnąć po następną, która się pojawiła na rynku. Początek książki jest naprawdę w porządku. Dziewczyna mści się na swoim byłym, który ja zdradzał (nie powiem w jaki sposób😅) I świadkiem tej sceny jest przystojny właściciel lokalu w którym Billie prowadzi salon tatuażu. Wstęp fajny prawda ?😅 No fajny... tylko rozwój fabuły był lekko nijaki. Większość książki to po prostu zaloty wyżej wspomnianego mężczyzny do głównej bohaterki. A ona oczywiście mu się opiera i sama nie wie dlaczego. Nie czuć chemii, nie ma żadnych śmiesznych przepychanek słownych. Ale jest urocza historia ludzi, którzy się poznają. Taka w sumie cukierkowa historia. Mężczyzna tak zabiega, że aż przesadza 😅 A kobieta mówi nie, a myśli tak. Im dalej w „las” tym lepiej. Książka się rozkręcała i coś zaczyna się dziać w tej fabule 😁 Ta propozycja jest lekka i niewymagająca, bardzo szybko się ją czyta. Jeśli lubicie typowe romanse to czytajcie :)
Recenzja: between.books_pl, Kozłowska Milena
Książka mojego ukochanego duetu Keeland & Ward. Jest to pierwszy tom serii THE RULES OF DATING. Q: Myślicie, że przeciwieństwa faktycznie się przyciągają? Historia Billie, która prowadzi swoje studio tatuażu. Dziewczyna dowiaduje się, że jej chłopak zdradza ją równocześnie z 12 innymi kobietami z pewnej aplikacji randkowej. Z okazji urodzin Kaidena postanawia ona przygotować dla niego urodzinową niespodziankę, a tak naprawdę to EPICKĄ zemstę. 😁 Świadkiem tego wydarzenia jest Colby Lennon - mega przystojniak i nowy właściciel budynku, w którym dziewczyna ma swój salon. Mimo, że Billie potraktowała go obcesowo, to jednak mężczyzna czuje, że chce bliżej poznać tę zwariowaną dziewczynę. Czy odpowiedzialny, wyważony i elegancki Colby ma szansę stworzyć związek z szaloną i wytatuowaną Billie? Czy sprawy z przeszłości mężczyzny nie będą dla kobiety przeszkodą? Tego dowiecie się, sięgając po tę książkę! Pewnie się powtórzę, ale ten duet nie zawodzi mnie nigdy. Mam na półce wszystkie ich książki, więc o czymś to świadczy. 😁 Już po pierwszej książce czuję, że ta seria będzie super. Mim poruszanych tematów ma taką lekkość i vibe jak starsze książki autorek. Jeśli chodzi o bohaterów, to jak zwykle są świetnie wykreowani- seksowni, empatyczni, zabawni, piękni. Colby to ciacho o gołębim sercu, świetny mężczyzna, przyjaciel, syn,kolega i OJCIEC (jego relacja z córką była absolutnie cudowna). Billie przypomina mi trochę Sorayę bohaterkę innej książki tego duetu- szalona, kochająca całym sercem, oddana, troskliwa. Relacja tej dwójki była pełna pasji, namiętna, ale też bardzo dorosła, choć czasami wkradły się małe ciarki żenady. 😁 No dobra, żeby nie było tak słodko, było też kilka minusików: ➖ znalazłam w tekście trochę błędów i niedociągnięć, jeśli chodzi o tekst i czcionkę. ➖szkoda, że autorki nie rozwinęły bardziej wątku byłego chłopaka i napadu, ➖ troszkę też miałam wątpliwości co do wątku matki Saylor, coś mi tu nie do końca zagrało. Choć wiadomo jest to tylko moje odczucie. Reasumując, mimo tych kilku minusów, plusy przeważyły. Uważam, że mój ulubiony duet jest w formie. Książka pełna pikanterii i dobrego humoru. Jest niezwykle ciepła i zabawna, przez historię dosłownie się płynie. Na końcu uroniłam nawet łezkę. 😉 Jeśli lubicie te autorki albo po prostu macie ochotę na naprawę fajną historię, to koniecznie musicie po nią sięgnąć! Myślę, że nie będziecie żałować tego czasu. 🫶
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Billie
Colby
Podziękowania
Nawiąż kontakt z autorkami
Data wydania ebooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna
z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie.
Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami [email protected].
Data wydania audiobooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna
z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie.
Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami [email protected].
Produkt nie został jeszcze oceniony pod kątem ułatwień dostępu lub nie podano żadnych informacji o ułatwieniach dostępu lub są one niewystarczające. Prawdopodobnie Wydawca/Dostawca jeszcze nie umożliwił dokonania walidacji produktu lub nie przekazał odpowiednich informacji na temat jego dostępności.
Dostaniesz informacje o aktualnych promocjach i nowościach.